sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 5


*Zayn
Byłem tak oczarowany jej osobą . Zoey była śliczna i miła .Myślałem o niej przez całą drogę powrotną do klubu . Z zamyślenia wyrwał mnie śmiejący się Lou .
-Ej stary jak by widział jak ta laska dowaliła Harremu . Hahaha  zobaczysz młody cały tydzień będzie czuł urazę do tej panienki .
-Dzięki Lou . Też się pośmieję jak jakaś laska znowu wyśmieje twoje ruchy na parkiecie .-odpowiedział naburmuszony Loczek , który trzymał zimną puszkę przy twarzy . Szczerze trochę żałuję że nie widziałem jak pierwsza laska w życiu odrzuca Harrego , ale jak przypominam sobie o Zo to żal znika .
-Zayn ! Zaaaaayn !! Słuchasz mnie ?! – Niall zaczął machać ręką przed moją twarzą .
-Co ? A tak … , a o czym mowa ?
-I widzicie mówiłem że jest jakiś dziwny , od kiedy tu przyszedł .Przyznaj się co zrobiłeś ?? – kurcze aż tak mnie wzięło ? Muszę się pochwalić chłopakom bo już dłużej nie wytrzymam .
-Noo… Poznałem kogoś …i ten ktoś bardzo mi się spodobał … - chyba się trochę zarumieniłem mówiąc  to bo chłopaki zaczęli mi się dziwnie przyglądać .
-Kochani koledzy !!! Oświadczam wszem i wobec że nasz BadZaynuśBoy się zakochał !!- wrzasnął Lou i potargał za włosy .
-Ej !! Tylko nie włosy , godzinę układałem te cudeńka .
-Tia .. Ale z charakteru nic się nie zmienił – zażartował Harry
-Dobra , dobra Harry ty tam policzków pilnuj – rzucił Lou i wystawił mu język .
-A ty kasanowo lepiej opowiadaj , jak wygląda , ile ma lat , fanka czy raczej nas nie lubi , ma kogoś , masz jej numer ??
-hahaha Lou zawsze musisz wszystko wiedzieć ? Co nie ?
-Nie wszystko ! Ale chcę wiedzieć kto sprawia że masz taki wyraz twarzy –wskazał palcem w moja stronę .
-Nie wiem dużo tylko tyle że jest śliczna , miła ,zabawna , sympatyczna ,nieśmiała , słodka , skromna i łatwo ją zranić . Nie poznała mnie co znaczy że to nie nasza fanka – Mówiłem o niej jak bym znał ją całe życie . Czyżbym sie zakochał ? JA Zayn Malik ….. ZAKOCHANY ! ? Niall , Harry i Lou przyglądali mi się z głupimi uśmieszkami na twarzach ..
-A no właśnie , gdzie jest Liam ?-Dopiero teraz zauważyłem brak przyjaciela .
-Nim się nie przejmuj , zajmuję się pewną blondynką – Niall wskazał fotel na którym  siedział Li i lizał się z jakąś laską .
-To Mimi – Powiedział obojętnie Loczek . Wszyscy spojrzeliśmy na niego z miną „z kąt ty to kurwa wiesz” ?
-No co ? Na co tak patrzycie ? Przecież tu mieszkałem a Holmes Chapel to wieś , więc znam tu wszystkich . Poza tym Mi to kumpela tej co mi przyłożyła .
-Nooo… Dobraaa… ale wracając do naszego kochasia , nie uciekaj od tematu ! – zaśmiał się Lou . Mimowolnie też się uśmiechnąłem bo wróciłem myślami do Zo , z tych przemyśleń wyrwał mnie Li .
-HEJ ZAYN !! Gdzie się podziewałeś całą noc !?! – wykrzyczał mi prosto do ucha .
-Hej Liam . Po co wydzierasz mi się do ucha ! To że pierwszy raz schlałeś się bardziej od nas nic nie znaczy !
-Ojejku , coś ty taki drażliwy dzisiaj ? Rozchmurz się ciołku , życie jest piękne ! A tak  w ogóle chciałbym wam kogoś przedstawić . To jest Mimi – Dziewczyna podeszła do każdego z nas po kolei z wielkim uśmiechem przedstawiła się i podała rękę , ale gdy tylko zobaczyła Harrego mina jej zrzedła .
-CO TY TU ROBISZ !?! Pisałam ci dzisiaj że nie masz się tu pokazywać ! – Wszyscy zrobiliśmy zdziwione miny z wyjątkiem Hazzy .
-Wiem , nie drzyj się na mnie . Ty nic nie rozumiesz , muszę z nią pogadać i wszystko wyjaśnić .
-Ale ona nie ma zamiaru cię widzieć ! Wiesz ile ona przez ciebie wycierpiała ? NIE ! NIE WIESZ ! To mi wypłakiwała w rękaw !
-Ale Mi…
-Nie , nie chcę tego słuchać ! A tak w ogóle gdzie ona jest ?
-Nie wiem , widzisz że mi przywaliła i wyszła .
-No pięknie , jeszcze cię widziała głąbie ! Muszę do niej zadzwonić . Przepraszam  was .- Dziewczyna wyciągnęła telefon i zaczęła do kogoś dzwonić . Nie kumałem tej całej sytuacji między Mimi a Harrym . O kogo im mogło chodzić i co mogli mieć na myś…
-Ej Zayn twój telefon dzwoni ? – powiedział Niall i wszyscy spojrzeli na mnie . Co mnie zdziwiło , to nie był mój dzwonek . Włożyłem rękę do kieszeni kurtki i wyciągnąłem niebieskiego IPhona .
-Ekhem… koleś skąd masz telefon Zoey ?- zapytała Mimi .

 

*Zoey
Obudziłam się rano z potwornym bólem głowy ‘Zo nigdy więcej nie łącz alkoholu z płaczem ‘ pomyślałam sobie . I nagle poczułam śliczny zapach . Hmm… ale przecież babcia ma wrócić dopiero za  2 dni . Szybko zeszłam na dół do kuchni . Widok który ujrzałam wywołam u mnie wielkiego banana na twarzy .
-ALEX !! Co ty tu ?! Jak ty tu ?! ALEX ! – podbiegłam do chłopaka i mocno go przytuliłam .
-Hej księżniczko – Alex dał mi buziaka w czoło i przytulił jeszcze mocniej .
-Alex co ty tu robisz ? – wyszeptałam mu w koszulę .
-Przyjechałem sprawdzić jak trzymasz bo babcia się martwiła . Czemu nie odbierasz od niej telefonu ?
-Ale przecież ona nie … O NIE ! – Zostawiłam telefon w kurtce tego kolesia !
-A nie ważne , widocznie nie słyszałam .-Chłopak spojrzał na mnie ze zdziwieniem .
-No nie ważne , potem go poszukam. A teraz chciałam zapytać co tak ładnie pachnie ?
-A naleśniki .
-A dla mnie ?
-A dla ciebie .- roześmiał się .
-Kochany jesteś – ucałowałam go w policzek .
- Wiem wiem  ktoś musi – zaczęliśmy się śmiać . Usiedliśmy do stołu . W czasie konsumowania rozmawialiśmy .W którymś Momocie zapytał :
-Ej Zo wiem że to nie moja sprawa , ale czemu płakałaś ?
-Skąd wiesz że płakałam ?
-To widać , masz strasznie podpuchnięte oczy .- humor od razu mi się popsuł ale przed Alexem nie mam tajemnic .
-Dupek Styles wrócił na stare śmieci .
-Uuu… no to grubo . Jeszcze mu nie wybaczyłaś tej akcji na imprezie , co nie ? – zapytał z troską .
-Nie , nigdy mu nie wybaczę . Wybacz , wiem że ty i on się kumplowaliście a przeze mnie się to popsuło ale …
-Żadnego ale Zo , rozumiem schrzanił sprawę .Kumam , ale obiecaj mi że nie będziesz więcej przez niego płakać i pić po nocy .- Szturchnął mnie w ramię i pokazał język .
-Ojejku-jejku raz czy dwa człowiek będzie miał kaca i już się z niego śmieją . Mam ci przypomnieć te wszystkie imprezy na których byłeś  w moim wieku i cię kryłam , czy może to jak po niektórych dostawała szału .-zaczęłam się śmiać .
-Dobra , dobra nie było tematu . – Wystawił ręce w geście obrony .
-Alex na jak długo przyjechałeś ?
-Jestem tylko dzisiaj do wieczora , sorry młoda ale jutro mam wykłady .
-Nie wierzę  Alex Sheil  zaczął przywiązywać wagę do nauki . Czekaj , czekaj zapiszę w kalendarzu .
-haha bardzo śmieszne , też byś mogła się za nią wziąć .
-Oj tam , oj tam .
Od tego momentu śmialiśmy się i rozmawialiśmy do wieczora . W końcu musiał wracać do Londynu . Pożegnałam się z nim i ruszyłam w stronę pokoju . Chyba wam wszystkiego nie powiedziałam . Alex to mój starszy o 3 lata brat . Kocham go jak nikogo innego . Opiekował się mną i wspierał mnie gdy nie miałam nikogo . Nasza mama zmarła gdy miałam 4 latka . Zaraz po jej śmierci ojciec się załamał i nas zostawił . Został mi tylko Alex i babcia , która opiekowała się nami od kąt pamiętam . Te wszystkie wspomnienia o rodzicach wywołują u mnie ból. Z rozmyślań wyrwał mnie dzwonek do drzwi . Otworzyłam je a za nimi stał …





______________________________________________
Przepraszam za tak długą nieobecność .
Mam nadzieje że rozdział wam się podoba :)
Komętujcie i wgl co tam chcecie :P
kontakt na GG --> 32815499 i TT --> @WinAngel1995 
Miłego :D

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział. Czytałam z przyjemnością. Oby takich więcej, albo i jeszcze lepszych! :*
    www.somany-dreams.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. super :D wpadniesz? http://whatmakesyoubeautifuul.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. nominuję cię http://jak-zawsze-przetrwam.blogspot.com/2012/11/liebsten-award.html
    pozdrawiam.xoxoxooxx

    OdpowiedzUsuń
  4. nominuje cie .! http://fuckiingrealityx333.blogspot.com/2012/11/9-czii-i-liebsten-award.html

    OdpowiedzUsuń
  5. świetnie! nie mogę się doczekać następnego;)
    + zapraszam na http://ultimo-respiro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. ekstra! dawaj nastepny *-* prosze, wejdz... http://ifindyourlips.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ojojojjjj nominacji masz dużo... ja też cie nominuje mój blog http://martamalik-opowiadanie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń