-Omnomnomnom Czujesz to Zo ? –Zapytała Mi jak tylko
weszłyśmy do ciemnego pomieszczenia . Widziałyśmy tylko migające
światła i słyszałyśmy głośną muzykę .
-Co mam czuć ?! Zapach spoconych od tańca ludzi , alkoholu ,
wymiocin czy ćmików ? Tak czuję .
-Nie idioto !! Ja wyczuwam tutaj … DOBRĄ ZABAWĘ !!! – I ten
optymizm w oczach Mimi … Ale … musiałam jej przyznać rację . Od momentu jak
weszłyśmy do klubu mam ochotę wkręcić się na parkiet . Muszę się upić i oderwać
od dołującej rzeczywistości .
-To cooo idziemy tańczyć ?
-NIEEEE !!!! – Krzyknęła mi prosto do ucha .
-Czemu… ?? – Zrobiłam oczy a’la kot ze Shreka .
-Because … po pierwsze znajdźmy nasze miejsce , po drugie
załatwmy drinki , potem możesz wbic na parkiet i tańczyć do rana . I pamiętaj o
ostatnim , i najważniejszym punkcie tej
nocy … musimy znaleźć jakieś ciacho na wieczór
:)
-Tak jest panie kapitanie .
-Hahaha … widze że humorek wrócił .
-Powoli . Żeby wrócił całkowicie musze w 100 % być pod
wpływem upojenia alkoholowego.
-Rozumiem. Chdź idziemy na nasza miejscówkę. – nasze miejsce
wyglądało jak z filmu. Okrągły stolik i czerwona kanapa, już z daleka było
widać, że jest to strefa VIP. Widziałyśmy wszystko i wszystkich.
-Proszę powiedz, że zamawiamy Blue Eyes? – od razu mówię,
ludzie że Blue Eyes to najlepszy drink na świecie. Uwielbiam Go!
-Czego tylko zechcesz Zo.
Po wypiciu już kilku
kolejek wódki i trzech drinkach byłam już nieźle wstawiona ale niestety nie poznałam
żadnego przystojniaka.
-Mimi dlaczego przyszłyśmy tu w dzień gdy nie ma na kim oka
zawiesić?
-Jak to Zoey? Ja mam już do trzech numer i nie powiem, byli słodcy.
-Skoro tak mówisz. Czy to znaczy, że jestem brzydka?
-Nie Zo, to znaczy, ze myślisz cały czas o nim. Musisz
przestać. Proszę
-Ok, przestać i napić się. Chcesz cos?
-Nie dzięki, mam dość… na razie…
-Hahahaha. Ok., ja idę. – miałam szczęście, przy barze nie
było tłumów. Usiadłam na krześle i czekałam na obsługę barmana. Nagle podszedł
i postawił przede mną drinka.
-Ale ja…
-Oto Mexicana dla pani od tamtego pana. – byłam w szoku. Spojrzałam
i modliłam się „Oby był ładny”, „Oby była ładny”… O cholera!!!
Jest ładny. Dwa krzesła ode mnie siedział krótkowłosy blondyn o błękitno-morskich
oczach. Uśmiechnął się do mnie.
-Co taka ładna dziewczyna robi sama w klubie? – zapytał.
Jego głos był cudowny.
-Kto powiedział, że jestem sama?
-Nieee... nikt, ale miałem taka nadzieję. Chociaż racje,
dureń ze mnie, takie ślicznotki nie przychodza same w takie miejsca.
-Dziękuję... – po takiej ilości alkoholu mam zacząć flirt?
Spoko, dla mnie bomba.
-Za co?
-Za powiedzenie, że jestem śliczna. To najmilsza wiadomość
dnia.
-Ja tylko stwierdzam fakt. – uśmiechnął się, a ja
zarumieniłam się. Ładny, miły i wie jak poprawić humor dziewczynie.
-Tak, w ogóle jestem Ni...
-NIALL!! Co tak
długo?!! Znowu podrywasz fanki?! – Ten głos!!! To nie możliwe!! Mój uśmiech od
razu znikł. Byłam w… SZOKU? (tak, to słowo było idealne do opisania tej sytuacji).
Odwróciłam się bardzo powoli, nie wiem po co to w ogóle zrobiłam, ale musiałam.
I… I, to był ON… Właśnie ON.
_____________________________________________
Rozdział trochę krótki . Przepraszam ..
Mam nadzieję że się podoba ;P
"Omnomnomnom" - Dla mojej Asiuni , dzięki niej ten pomysł ;**
Kozioł dzięki za pomoc w pisaniu ;P
Macie pytania TT --> @WinAngel1995
Mam nadzieję że nikogo nie zawiodłam rozdziałem ;P ?
Komentujcie , to wiele dla mnie znaczy <3
Miłego ;*
rozdział super;) czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper <33 O matko ten ktoś wrócił ;oo Oby się szybko ułożyło ^^ Czekam na następny :)
OdpowiedzUsuńCiekawie kto jest takiem draniem? czyzbby Zayn? a może Harry? nie moge się doczekać poznania tej tajemnicy xD hahaha xD
OdpowiedzUsuńOjojoj nie mogę się doczekać następnego... KTO TO?!!!!! JEST?!!!!!
OdpowiedzUsuń